Materiały z konferencji: 19-21 listopada 2014 r., Lublin. Rozdziały lub artykuły tej książki skatalogowano pod własnymi tytułami. Dostępne pod tytułem [>>] pracy zbiorowej. Bibliografia, netografia na stronach 521-555. Indeksy. Streszczenie w języku angielskim przy pracach.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Współczesnym więzieniem wierzącego człowieka jest kościelny system, który niemal od zarania służy interesom spasionej hierarchii. Perfidia polega na tym, że żywi się on człowiekiem. Nie chodzi tylko o wyzysk i pazerność. Kościół żywi się poczuciem winy jednostki, strzegąc "jedynej słusznej" recepty na życie. Ma nią być ślepe posłuszeństwo i pokora.
Trzymając się faktów, autorzy kreślą kryminalną historię kościoła, który łupił i mordował ofiary kolonialnej opresji w Kanadzie, przyuczał kobiety w Irlandii do kultury gwałtu, cynicznie wmawiał ustami "świętej" matki Teresy, że cierpienie uświęca, więc nie należy go uśmierzać, prześladował gejów dehumanizującym ich głosem uciekających często przed własną tożsamością seksualną kościelnych liderów.
Babilon pokazuje też kościół skorumpowany przez ludzi władzy, uwikłany w wojny polityczne, zalękniony wizją synodu, w którym wierni na równi z kapłanami decydują o jego kształcie. Wreszcie kościół, który nienawidzi kobiet.
To nie jest książka antykościelna.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 286-[302].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Jesteśmy tu od tysiąca lat. Stworzyliśmy państwo, do którego ze wszystkich stron świata, z zachodu, wschodu i południa, ciągnęli ludzie, jak do ziemi obiecanej.
A teraz byle łajza z Holandii czy Luksemburga pozwala sobie traktować nas jak małpy, które ledwo co zlazły z drzewa?! Stawiać nas do pionu, pouczać, wychowywać obietnicami szklanych paciorków i straszeniem "sankcjami"?
I nasze tak zwane elity płaszczą się przed każdą taką łajzą z obrzydliwym służalstwem, prosząc, żeby Europa zechciała łaskawie jakoś przywołać do porządku tę polską hołotę, bo im się ona wyrwała spod kontroli i nie chce słuchać?
Czas, kiedy mogliśmy sobie pozwolić na leżenie i rekonwalescencję mija, kończą się światowe koniunktury, zaczynają prawdziwe schody, coraz bardziej strome. Trzeba ruszyć tyłek, przypomnieć sobie "czym tobie być, o czym tobie marzyć, śnić".
O tym jest ta książka.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ukraina i Ukraińcy budzą dziś w Polsce skrajne emocje. Większości Polaków kojarzą się z wojennymi i tuż powojennymi rzeziami polskich mieszkańców Kresów Południowo-Wschodnich II Rzeczypospolitej dokonanymi przez ukraińskich nacjonalistów. Innym z emigrantami ekonomicznymi, ale także z wolnościowymi i prozachodnimi aspiracjami, które ujawniły się na Ukrainie podczas Euromajdanu i walki z rosyjską agresją na wschodzie kraju. I jedni, i drudzy często nie mają podstawowej wiedzy o historii Ukrainy. Zwłaszcza tej najnowszej, obejmującej ostatnie sto kilka lat, która tak silnie zaciążyła na stosunkach polsko-ukraińskich.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 317-325. Indeksy.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Wysokie, jasnowłose i niebieskookie - tak miały wyglądać dzieci urodzone w Lebensbornie. Miały być "aryjskie", zdrowe i pozbawione obciążeń dziedzicznych. Czyste ucieleśnienie ideału rasy, który narodowi socjaliści umieścili na swych sztandarach i który realizowali z okrutną konsekwencją.Lebensborn był ukochanym projektem Reichsführera SS, Heinricha Himmlera. To on w 1935 roku zlecił jego założenie, on kierował i podejmował decyzje.Z pomocą Lebensbornu "rasa aryjska" miała być pielęgnowana i powiększana, aby pewnego dnia przejąć panowanie nad światem. Dla tego gigantomańskiego celu naziści potrzebowali nie tylko większej liczby ludzi - potrzebowali również elity przywódczej, która miała się wywodzić między innymi z projektu Lebensborn.Od 1936 roku Lebensborn otwierał domy porodowe i domy dziecka, najpierw w Niemczech, a później także w Austrii, w okupowanych Norwegii, Belgii, Francji i Luksemburgu. Miały tam rodzić swoje dzieci zdrowe i genetycznie nieobciążone kobiety "aryjskie", które zaszły w ciążę ze swoim zdrowym i nieobciążonym genetycznie "aryjskim" mężczyzną. W Europie Wschodniej Lebensborn brał udział w przymusowo germanizowano dzieci, które wedle "higienistów rasowych" posiadały "dobrą krew". A w krajach zachodnio- i północnoeuropejskich zapewniał sobie dostęp do dzieci, których ojcami byli żołnierze okupanta, a matkami Norweżki, Belgijki, Luksemburki czy też Francuzki. Takie dzieci bowiem również uchodziły za "pełnowartościowe rasowo".Roztaczane przez Lebensborn wizje przyszłości okazały się czystą mrzonką. Dzieci Lebensbornu nie różniły się od innych. Miały różne kolory włosów, oczu i chorowały tak samo jak ich rówieśnicy. Z dzieci mających być w zamierzeniu "przyszłą elitą", która w zależności od płci przejmie zadania przywódcze bądź reprodukcyjne, wyrośli zwyczajni mężczyźni i kobiety. Lebensborn pozostawił w nich jednak na zawsze swój ślad. I o tym właśnie opowiada ta książka."Dzieci Hitlera" to owoc siedemnastu lat pracy, w czasie której autorce udało się dotrzeć do stu trzydziestu, spośród wielu tysięcy, którzy przyszli na świat w domach Lebensbornu lub zostali przez tę organizację przekazani do rodzin zastępczych czy adopcyjnych.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni