Wyklęty powstań ludu ziemi, powstańcie, których dręczy głód... A więc twierdzicie, Obywatelu, że wampiry istnieją? Niby kraj socjalistyczny, ateizm w modzie, a tu taka wtopa. I jak tu krzyżem odwijać? Jak wodą, tfu, święconą chlapać? A czosnek, tylko granulowany i z importu z bratniej Czechosłowacji! Myśl nowa blaski promiennymi, dziś wiedzie nas na bój, na trud. Być wampirem w PRL to nie przelewki. W społeczeństwie bezklasowym trudno tytułować się hrabią. Płaszcz i smoking nosi albo kelner albo iluzjonista, a krew obywateli Rzeczpospolitej Ludowej ma posmak deficytu i reglamentacji. Przeszłość ślad dłoń nasza zmiata, przed ciosem niechaj tyran drży. Ale my, wampiry z PRL, mamy swoją godność! Nie wysysamy biednych sarenek i króliczków. Nie nazywamy tego WEGETARIANIZMEM! Może nie pamiętamy już o wampirzych mocach, ale mamy spryt nasz narodowy! Pozyskamy dewizy, przekroczymy plan, a potem z dumą oznajmimy: To wszystko każe nam powiedzieć mocno i stanowczo: Burżuazyjnym skrytopijcom mówimy NIE!
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni